Rimini to introwertyczne miasto, które latem zalewa lawina chaosu, zabawy i ogólnego podekscytowania. Kurort słynie z usług plażowych, dlatego wielu nawet nie podejrzewa, że Rimini to znacznie więcej niż morze, słońce i piasek. Stare miasto tutaj jest tak starożytne, że wciąż pamięta, jak Juliusz Cezar deptał sandałami skrzyżowania starożytnych dróg, decydując się na przekroczenie Rubikonu. A parki są tak charakterystyczne, że siedząc w chłodnym cieniu drzew lub nad brzegiem jeziora Mariotti, zapomina się, że jest się we Włoszech, a nie na białoruskim buszu.
Jak każde europejskie miasto przyjmujące turystów, Rimini ma swoją własną listę z nagłówkiem „Najlepsze”. Jak na kurort ma dość przyzwoity wiek, bynajmniej nie małą liczbę mieszkańców i tyle hoteli, że nikt nie jest w stanie ich dokładnie policzyć, bo w miejsce jednego zamkniętego od razu wyrastają dwa nowe. Cóż, długość wzdłuż wybrzeża Adriatyku również robi wrażenie.
A przy tym jest to kurort supertolerancyjny wobec Rosji, więc jeśli nie znacie języków obcych, nie martwcie się – Rimini zna swoją grupę docelową: język rosyjski występuje tu zarówno w menu restauracji, jak i na różnych szyldach i słupach z ogłoszeniami. Wydaje się, że jeszcze trochę, a miasto zamieni się w próbkę Turcji czy Egiptu na włoskim wybrzeżu. Jednak Rimini odpowiednio utrzymuje markę europejskiego kurortu i jest mało prawdopodobne, aby w najbliższej przyszłości straciło na popularności.
PRZYKŁADOWE PLAŻE W RIMINI
Wycieczka do Rimini wiąże się z relaksującym urlopem w pozycji poziomej przy akompaniamencie Morza Adriatyckiego. Prawie cała strefa przybrzeżna jest „pocięta” na małe, prywatne plaże, przeznaczone na hotele. Dzięki temu, że każdy ma właściciela kupieckiego, są one bardzo czyste i wygodne: z przebieralniami, toaletami, źródłami wody pitnej. W niektórych miejscach znajdują się boiska sportowe, strefy dla dzieci, własne kawiarnie i bary. Dla tych, którzy przyjechali wyłącznie ze względu na morze, stworzone są tu wszelkie warunki, aby w ogóle nie musieli wychodzić do miasta.
Jedynym minusem, który może zirytować naszego turystę jest opłata za leżaki. Gdy tylko na któregoś z nich padnie czyjeś „Madame siedzę”, od razu obok niego pojawia się niski, uśmiechnięty Włoch: jeśli chcesz pocieszenia, jeśli chcesz, zapłać. Jeśli plaża należy do hotelu, w którym się zatrzymujesz, cena za leżaki i parasole będzie niższa niż w przypadku innych wczasowiczów (ale niewiele). W sezonie możesz zarezerwować dla siebie miejsce na cały okres wakacji i nie martwić się już, że nie będziesz miał gdzie się położyć ze względu na napływ urlopowiczów. Plaże płynnie przechodzą w siebie – granice łatwo wyznaczyć po kolorach parasoli i leżaków. W sumie istnieje ponad 150 takich sektorów, dla wygody każda plaża ma swój własny numer seryjny.
Dla tych, którzy chcą zaoszczędzić, istnieje opcja „darmowe plaże i stary, dobry ręcznik na piasku”. Największa bezpłatna plaża znajduje się w rejonie diabelskiego młyna. Jest jeszcze jeden trik: obszar w promieniu 5 metrów od morza na prywatnych plażach uważany jest za publiczny, co oznacza, że teoretycznie każdy może odpocząć nad brzegiem wody. Jednak to posunięcie nie zawsze się sprawdza, gdyż tacy urlopowicze są dla właścicieli bardzo nieopłacalni: są jak plażowe „zające” – korzystają ze wszystkich dobrodziejstw przytulnej plaży za darmo, nie płacąc ani grosza.
Na notatce. W Rimini będziesz musiał rozstać się nie tylko na plaży: hotele pobierają podatek turystyczny za każdy dzień pobytu, którego koszt różni się w zależności od liczby gwiazdek hotelu.
CO ZOBACZYĆ W MIEŚCIE?
Rimini jest znacznie bardziej znane ze swoich plaż niż zabytków, a jednak je ma. Warto zacząć od centrum miasta, a dokładnie od placu Cavour . To takie kulturalne miejsce, gdzie prezentowane są budowle z różnych epok, w tym kilka pałaców, fontanna-stożek do picia, którą podziwiał sam Leonardo da Vinci i pomnik papieża Pawła V. Koniecznie przespaceruj się uliczkami miasta stara część: oprócz przyjemnego cienia znajdują się tu modne sklepy, autentyczne kawiarnie i lodziarnie (po włosku lokale te nazywane są Gelateria).
W centrum znajduje się kolejny plac – Tre Martiri , ten sam, który powstał jeszcze w II wieku p.n.e. na skrzyżowaniu dróg. Ten „babcia-piazza” widział w swoim życiu wiele pasji: spontaniczne targi, krwawe turnieje rycerskie, palenie czarownic, egzekucje członków włoskiego ruchu oporu i wreszcie najazd rosyjskojęzycznych turystów. Poza tym w weekendy odbywa się tu targ: ceny są niskie, rzeczy są chińskie. Jak to się nazywa, nie ma szczęścia, więc od starożytności.
Dziedzictwo starożytnego Rzymu reprezentuje Łuk Augusta , czynny most Tyberiusza i kompleks archeologiczny „Dom Chirurga” . Na liście szlacheckiej starożytności można zaliczyć także Zamek Malatesta i Świątynię Malatesta , nazwaną na cześć jednego z władców Rimini.
Wszystkie powyższe znajdują się w pobliżu dworca kolejowego. A stamtąd już rzut beretem do portu i diabelskiego młyna . Koniecznie wybierz się na przejażdżkę, aby zobaczyć, jak duże jest Rimini, i możesz skreślić pozycję „Zobacz główne zabytki” ze swojej listy rzeczy do zrobienia. Chociaż nie, nie bądź zbyt leniwy, aby wybrać się w okolice San Giuliano , aby popatrzeć na kolorowe włoskie domy, do których szczególną miłością darzył słynny Federico Fellini. Rimini to jego rodzinne miasto, reżyser jest tu bardzo ceniony i wszyscy zwracają się do niego po imieniu.
Atrakcje w Rimini
- Ośrodek posiada dobrze rozwiniętą sieć wypożyczalni, można tu wypożyczyć wszystko, co pływa: łódkę, jacht, katamaran.
- Koncentracja klubów nocnych i dyskotek na metr kwadratowy powierzchni turystycznej jest tak duża, że żaden imprezowicz nie wyjdzie stąd zawiedziony.
- Wieczorem na ulicach działa mafia targowo-koncertowa. Wystarczy wyjść z hotelu i cieszyć się tym, co miasto ma do zaoferowania: festiwalami, programami muzycznymi, występami ulicznymi.
- Aby zadowolić dzieci, wystarczy zabrać je do parku tematycznego Fiabilandia. Niedaleko portu znajduje się delfinarium, a za miastem park wodny Aquafan i zoo z delfinarium Oltremare (można kupić pojedynczy bilet do obu parków jednocześnie).
GDZIE UDAĆ SIĘ NA ZAKUPY?
Rimini to niekoronowana stolica zakupów. Butiki modowe można znaleźć w starej części, a masowe produkty w bardzo przyjemnych cenach można znaleźć na obrzeżach miasta, gdzie znajduje się wiele outletów w produkcji. Jeśli jesteś zbyt leniwy, aby opuścić centrum, ale zależy Ci na niedrogich cenach, udaj się na Bulwar Królowej Eleny (Viale Regina Elena), duży odcinek ulicy biegnącej równolegle do plaży. Również w mieście znajduje się duże centrum handlowe Le Befane.
Informacje dla zakupoholików. Okresy wyprzedaży to styczeń-luty oraz lipiec-sierpień, ale przez cały rok występują dodatkowe dni rabatowe. Zatem zakupy w Rimini z pewnością sprawią Ci przyjemność. Wystarczy zachować kontrolę, aby później nie płacić za nadbagaż.
LOKALNA KUCHNIA
Makaron, pizza, lasagne – to skojarzenia, które przychodzą na myśl, gdy myślimy o włoskiej gastronomii. A kiedy do tych dań zostanie Ci podany kieliszek limoncello, nie będziesz chciał próbować niczego innego. A jednak przez wieki terytorium Rimini było zamieszkane przez różne ludy, dlatego tradycja kulinarna regionu jest dość różnorodna. Oprócz pizzy i makaronów, dużym uznaniem cieszą się tu dania z owoców morza, co jest dość oczywiste, a także sery, wędliny, ryż i podpłomyki przaśne.
Czego spróbować w Rimini?
- Tortellini to małe knedle, które są bardzo popularne we Włoszech. Nadzieniem może być nie tylko mięso, ale także ser czy warzywa.
- Grill rybny to najsłynniejsze danie na wybrzeżu. Aby zamówić, po prostu powiedz „grigliata mista di pesce”.
- Piada to podpłomyk znany już od czasów Cesarstwa Rzymskiego, a obecnie to nowoczesny fast food z różnorodnym nadzieniem.
- Gnocchi al Gorgonzola . Kluski ziemniaczane ze słynnym sosem serowym.
- Lody . Czy wiesz, że ten lodowy słodycz został wynaleziony we Włoszech? Jest tu po prostu idealna.
- Tiramisu . Trzeba w końcu dowiedzieć się, czym tak naprawdę jest ten deser.
- Wino . Nawet Omar Chajjam powiedział: „Smutek jest trucizną, a wino antidotum”. Czy we Włoszech można nie pić wina? Wypróbuj dowolne lokalne.
- Strzykawka Aperol to słodki i jasny koktajl na bazie włoskiego likieru Aperol. Najpopularniejszy napój w Rimini podczas gorących miesięcy.
POZA RIMINI
Jedną z głównych atrakcji, z której miasto jest bardzo dumne, jest park tematyczny Włochy w miniaturze . Choć należy do Rimini, nie dotrze się tam pieszo: trzeba wsiąść w autobus nr 8 i jechać „las-pole, pole-las” (a właściwie tylko pole). Ale warto, bo to niepowtarzalna okazja, aby w ciągu jednego dnia zobaczyć wszystkie cuda architektury Włoch w zmniejszonej formie. Czy byłbyś w stanie odwiedzić Rzym, Mediolan, Wenecję, Florencję i Pizę podczas jednego urlopu? A tutaj proszę: idź w prawo – Koloseum, w lewo – katedra Duomo, na wprost – katedra florencka, jeszcze prosto – Krzywa Wieża w Pizie, a Wenecja całkowicie wydzieliła całą strefę ze swoimi kanałami i placem Świętego Marka.
Ratowanie kochanków . Podróżując autobusem po Rimini zawsze kupuj i kasuj bilety, bo mandaty robią wrażenie, a kontrolerzy są niewzruszeni i bardzo często wchodzą do transportu.
W miejscowości niedaleko Rimini znajduje się akwarium Acquario di Cattolica . Nazywa się to akwarium, ale w rzeczywistości życie morskie zajmuje tylko jedną z czterech stref. Park zachwyca przede wszystkim rozmachem, a dopiero potem żywymi eksponatami. Jeśli znudzi Ci się chodzenie po pawilonach, możesz wybrać się nad morze. Trzeba będzie tu pojechać z przesiadką: autobusem nr 11 do miejscowości Riccione, a następnie przesiąść się na linię nr 125, jadąc do Katoliki.
Chcesz dodać kolejny kraj do swojej skarbonki bez opuszczania Włoch? Udaj się do San Marino , jednego z najmniejszych stanów na świecie ze stolicą o tej samej nazwie. Tylko 1 godzina autobusem nr 11 – a przed tobą nie tylko miasto, ale cała strefa wolnocłowa, jeden duży wolnocłowy rynek alkoholu i toreb skórzanych. Chociaż odrzucimy materializm: tak naprawdę jest to bardzo urocze i przytulne miasteczko, zwieńczone fortecą na skale.
Widoki ze szczytu są tak niesamowite, że patrzy się na te maleńkie domki z czerwonymi dachami i samochody na okrągłych skrzyżowaniach – a do tego biała skórzana torebka, limoncello w pięknej butelce i koraliki ze szkła Murano od razu znikają w tle. A wszystko dlatego, że szczęście bycia urlopowiczem jest rzeczą nieuchwytną. Ty też tak myślisz, prawda?